64-latek stracił pieniądze, sądząc, że pomaga córce
Informując we wtorek o zdarzeniu, rzeczniczka policji w Płońsku kom. Kinga Drężek-Zmysłowska podkreśliła, że internetowi oszuści za cel obierają wszystkie osoby, które mają dostęp do sieci, mediów społecznościowych i smartfony, a jednym ze sposobów ich działania jest metoda "na dziecko", przy użyciu popularnego komunikatora - właśnie tak stało się w przypadku 64-latka z tego powiatu.
Najpierw mężczyzna z nieznanego numeru telefonu komórkowego otrzymał wiadomość SMS o treści: "hej, tato napisz do mnie na WhatsApp rozwalił się mój telefon", przy czym do prośby dołączony był link przekierowujący do komunikatora" - wyjaśniła kom. Drężek-Zmysłowska. Dodała, że 64-latek próbował nawiązać połączenie telefoniczne, ale "ktoś podający się za jego córkę od razu odpisał, że ma uszkodzony głośnik i nic nie słychać".
W dalszej części korespondencji mężczyzna został poproszony, jak sądził - przez córkę, o opłacenie wynajmowanego mieszkania. Powodem był właśnie uszkodzony smartfon i problem z zalogowaniem się na konto bankowe. Po wykonaniu przelewu na wskazany numer konta 64-latek został poproszony o kolejny, tym razem związany z kupnem nowego telefonu. "Wtedy mężczyzna zorientował się, że nie koresponduje z córką, a z przestępcą" - podkreśliła rzeczniczka płońskiej policji. Powiedziała, że poszkodowany stracił prawie 3 tys. zł.
Policja apeluje: "czujność, zdrowy rozsądek i zasada ograniczonego zaufania to najlepsza obrona wobec cyberprzestępczości". Funkcjonariusze zwracają uwagę, aby nigdy nie przelewać pieniędzy, w żadnej formie, dopóki nie uzyskamy pewnego potwierdzenia, kto faktycznie jest nadawcą takiej prośby.(PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
mb/ mark/